Ona pozwoliła mi...
oddychać , kochac,marzyć, śnić...
Dzięki Niej nadal tu jestem...
Powoli zaczynam żyć od nowa...
Dostrzegać piękno kwiatów,
doceniać śpiew ptaków,
Wierzyć w miłość...
Kochać przyjaciół,
Odmienić swoje życie,
Nieść pomoc innym,
Kocham Ją.
Ofiarowałem jej moje życie .
Nie żałuję!
Jej co to był za obóz ojej wiec zaczne od samego początku. Wyjechalem 18.07.2004 i od samego poczatku zaczynało sie ciekawie Przez pierwszy tydzien było duzo słonca wiec odbywały sie wyprawy w góry ogniska spacery zwiedzanie itp. odwalalismy przedstawienia (np. tanczyliśmy makumbe.......... hehe niewiedziałem ze tak dobrze tancze) :):):). W drugim tygodniu była gorsza pogoda ale duzo lepiej sie bawiłem to co przezyłem w ostatnie dwa dni tej koloni to było cos pieknego......:):):) Poczatek przedostatniego dnia zaczynał sie przecietnie tak jak kazdy podwieczor ognisko a po ulala dyskoteka i wałsnie tam na tej dyskotece zaczołem sie fantastycznie bawic romantyczne wolne tance jak i szybkie techno bawiłem sie cały czas było poprostu wspaniale. Ostatnia zielona noc była tez cool rozmawiałem z wieloma osobami :):) teraz gdy pisze te notke to tesknie za nimi bo byli mi tam bardzo bliscy i bardzo sie z nimi zrzyłem :):):) Bardzo duzo osob poznałem dopiero tam na koloni a przed nia uwazałem ze sa głupi póści i beznadziejni myliłem sie i to bardzo są tez osoby do których miałem wielkie zaufanie ale sie na nich przejechałem niestety i tak sie zdaza ale ogulnie jestem bardzo zadowolony i szczesliwy ze tam pojechałem <jupi> i niczego nie załuje mam nadzieje ze kontakt bede miał ze wszytskimi i ze sie znów spotkamy :):):):) Papa:*:*:*